poniedziałek, 14 stycznia 2008

Każdy z nas zaznał w życiu największych radości wtedy, kiedy nic ich nie zapowiadało

Zdeptane buty, pęknięta sukienka i zakwasy,
a poza tym poprawa humoru, dużo muzyki, tańca, uśmiechu i szaleństwa;)
Postudniówkowo.
Podobno dzięki endorfinom nie odczuwa się bólu, więc może dlatego wytrwałam na obcasach prawie do końca;)
Świetna zabawa już mniej więcej odespana,
a jakieś zdjęcia zamieszczę w najbliższym czasie.
W każdym razie dzięki tym, z którymi szalałam tego wieczoru i nocy i nieźle mnie wymęczyli;*
To było mi potrzebne po ciężkim połroczu ;);*

"Iść, ciągle iść w stronę słońca..."

Tęsknię za słońcem.
Dziś nawet ono próbuje oszukiwać i coś tam przyświeca,
ale topniejący na trawnikach śnieg i temperatura bliska zeru zdradza je całkowicie.
Do wiosny daleko.
A zieleń mojego pokoju nie pachnie tak samo.

Nie myślcie, że narzekam!
Tak po prostu otworzyłam dziś folder ze zdjęciami z sierpnia, września i one są tak ślicznie zielone, mmm :)




zdjęcie z 29.09.2007 r.
powstałe w trakcie mojego spaceru
nad Wisłą.


"Blask małej świecy, może pomóc Ci odnaleźć wielką rzecz."

5 komentarzy:

Paulianna pisze...

No powaliłaś mnie tą notką. Przed aforyzmami padam na kolana,bo jakoś mnie urzekły (nie wiem czy to wpływ codziennego picia marchewki,czy tej bryndzy na dzisiejsze śniadanie :P).
Zatkana po raz kolejny w tym roku śmiem tylko Cię pozdrowić i obiecać zakwasy w Krakowie ;)

Erundill pisze...

no wiesz Aguś ;) kto jak kto ale to chyba ja powinienem dziękować Tobie ;) że w ogóle chciałaś iść ;) dzięki wielkie Tobie i wszystkim ;)

Anonimowy pisze...

aaaa cholera :D ja prawie nie tanczylam ale i tak było super ;D xD i ten przypałowy polonez :D

Anonimowy pisze...

hehe, ale ciii! polonez był świetny i pozostańmy przy tej wersji ;)
Akcja z Twoim szalem była genialna ;p

Unknown pisze...

Domagam się opowieści! Moj brat nędznik jeden mi nic nie powiedział... kop kop.

Cieszę się, że dobrze się bawiliście. Tata mi wspominał jaka byłaś, Aguś, zachrypnięta podczas wracania o 6.00 :D

A zielone zdjęcia mają w sobie coś takiego... Dzisiejszy poranek, niemalże wiosenny miał nawet taki zapach jak prawdziwa wiosna. Od razu dostaje się skrzydeł :)