czwartek, 14 lutego 2008

"Miłość jest skrzydłem, które Bóg dał człowiekowi, aby ten mógł wzlecieć do Niego."

WALENTYNKI
Normalny nienormalny dzień.
Serduszkowo, czerwono, radośnie.
Niektórzy ludzie wręcz wznoszą się pod obłoki ze szczęścia, a inni nie dostrzegając miłości, jaką mają - wręcz przeciwnie.

Byliśmy dziś scholą w hospicjum pośpiewać.
Mały skład, ale zgrany :*
Tam - cudowna atmosfera i ludzie, których tak bardzo ucieszyła nasza obecność, śpiew, słowa...
Jak to czasem wspaniale móc dać innym cząstkę siebie w tej wspaniale brzmiącej harmonii,
podarować promyk słońca, uśmiech.
Zwłaszcza w taki dzień, kiedy poza ukochaną twarzą często nie widzimy (nie chcemy widzieć) nikogo innego, stajemy sie egoistami...
A czasem warto zobaczyć.
Jak wiele rzeczy wtedy można zrozumieć.


"Kochać i być kochanym to tak,

jakby z obu stron grzało nas słońce."


Tak lekko...
Jak na huśtawce.


7 komentarzy:

Paulianna pisze...

Coś w tym jest.
Dla mnie to zbyt przereklamowane święto,chociaż patron ludzi chorych psychicznie...więc cóż sie dziwić.(Nie wiem dlaczego jakoś mi się z Jarosławiem skojarzyło :P).
Ciesze się,że jutro będzie wyprzedaż tego czerwonego co zostało,to przynajmniej przeminie z wiatrem,to co robi więcej hałasu niż samo w sobie jest warte.
Kochać się powinno nie tylko od święta- nie odkrywcze,a kurcze takie zapominane stwierdzenie.

Pozdrawiam i nie walę tynków.
Buziaki :*

Unknown pisze...

A ja wale tynki regularnie z namiętnością. Jeśli jest kolejna okazja, żeby było wyjątkowo to zawsze warto. Oczywiście, nie od święta, choć to takie miłe święto. :)
A ze scholi naszej jestem dumna. Sama wiem, że ciężko czasami się zdobyć na odwagę. W takich miejscach mało rzeczy jest łatwych.

Buziaki Aguś :*

Anonimowy pisze...

hm... podejście do Walentynek zalezy chyba od sytuacji w jakiej się jest... raczej nie zdarzają się samotne osoby które chwalą to święto

dla mnie ten dzień w sumie jest jak każdy inny :) (roomantyczny)

pozdrawiam

Unknown pisze...

Chyba tak do końca się z tym nie zgodzę. Raniąca opinia. Rok temu przezywałam "samotne" walentynki, bo bez chłopaka i na dodatek w beznadziejnym czasie, niedługo po zerwaniu i cóż... może z lekkim dystansem do tego szaleństwa w sklepach, ale nigdy nie uważałam tego za coś złego. Podejrzewam że Paulinka również, tylko znamy ja dobrze i wiemy, ze przekłamania i przeginania w ludziach nie lubi, stąd ta niechęc do tandety, bo w niej tandetnej miłości nie ma wcale. A kwestia samotności tutaj nie ma wiele do rzeczy :)

Anonimowy pisze...

Ja w sumie nie mówie, że walentynki są złe:)
wszystko trzeba wypośrodkować.
najlepiej - jak najmniej tandety;)

Ogólnie święto owszem - miłe:)
nie mam nic przeciwko.

Paulianna pisze...

Dziekuje Kreciu,ujęłaś w pełni moje pojmowanie tego i tamtego ;)
Wszystko jest dla ludzi,Walentynki też.
Uznano kiedyś,że czarny to romantyczny kolor,więc dlaczego serduszka nie są czarne?
To by była jakaś nowość.
O albo zielone serduszka,takie dla samotnych,co by wzbudzać nadzieje.
Musze podrzucić takie komercyjne pomysły ;)
Pozdro dla Krecia i Paskudy :)

Anonimowy pisze...

ooo zielone albo niebieskie serduszka byłyby śliczne;);)
popieram!! :)
też Was pozdrawiam:*